Przytaczam WYWIAD, który przeprowadziłam w przeszłości z MADDALENĄ FELLINI – nieżyjącą już dzisiaj siostrą słynnego reżysera, który otrzymał m. in. czteryOscary za filmy oraz piąty – w 1993 r. – za całokształt twórczości.
(dedykacja – „Dla polskiej Panoramy serdecznosci od Maddaleny Fellini”)
– Stosunek brata do siostry może być różny: brat-rycerz, który broni młodszej siostry, brat-nieznośnik, który dokucza, brat-przyjaciel, który pomaga itp. Jakim bratem był dla Pani w dzieciństwie Federico?
– Oczywiście nie może Pani wiedzieć, że między mną a moim sławnym bratem jest 10 lat różnicy, stąd i relacje między nami były specyficzne. Zarówno dla Federica, jak i dla Riccarda (mój drugi starszy brat) byłam klasyczną siostrzyczką-kapryśnicą. Rozpieszczał mnie przede wszystkim mój ojciec, który, gdy tylko słyszał, że otwieram usta, przybiegał, by złajać moich dwóch „niegrzecznych” braci.
– Czy mały Federico zapowiadał się już na kogoś niezwykłego?
– Jako mały chłopiec większość czasu spędzał na czytaniu, zabawach z marionetkami i rysowaniu. Był wyjątkowy we wszystkim. Sądzę, że moja mama szybko zrozumiała, że Federico zostanie kimś ważnym w życiu.
– W szkole nie miał kłopotów z żadnym przedmiotem?
– Jeśli chodzi o szkołę, to rodzeństwo Fellinich było zawsze bardzo dobre w języku włoskim, za to słabiutkie w matematyce.
– Bieg życia często oddala ludzi, nawet najbliższych…
– Gdy wybuchła wojna, moja rodzina przebywała od kilku lat w Rzymie. W 1941 roku ja i mama wróciłyśmy do Rimini, by połączyć się z ojcem, który nigdy nie opuścił tego miasta z powodów zawodowych. Federico i Riccardo pozostali natomiast w Rzymie, i po dwóch latach, obaj bardzo młodzi, ożenili się. Przez pewien czas byliśmy od siebie oddzieleni przez front. Kiedy w końcu ich zobaczyłam, już ze swoimi żonami, których nie znałam wcześniej, odniosłam wrażenie, kto wie dlaczego, że straciłam ich na zawsze. W rzeczywistości nie stało się tak, ponieważ z wszystkimi, i przede wszystkim z Giuliettą (Giulietta Masina, wybitna aktorka, żona Federica Felliniego – przyp. mój) nawiązały się stosunki bardzo serdeczne.
– Gdyby miała Pani powiedzieć: Federico, nie podoba mi się w Tobie…
– Z pewnością zarzuciłabym mu jego niedostateczną dyspozycyjność względem innych. Nie lubi słuchać głosu bliźnich. Jestem pewna, że głos podniesiony przeszkadza mu w równym stopniu jak radio i telewizja.
– Federico Fellini nie byłby Włochem, gdyby nie kochał kuchni. Czy może Pani nam zdradzić jego ulubione danie?
– Dania, które mój brat preferuje to *passatelli w rosole oraz pulpety, lubi też rodzynki.
– Który z filmów Felliniego jest według Pani najbliższy jego osobowości?
(Foto: Sophia Loren i Marcello Mastroianni wręczają Felliniemu Oscar za karierę)
– Film, który najbardziej mi się podoba to „La strada”. Natomiast za najważniejszy uważam „8 i pół”. Myślę, że trochę Federica jest w każdym bohaterze jego filmów, lecz przede wszystkim w bohaterze filmu „8 i pół”.
– Dziękuję za rozmowę.
🔸🔸🔸
PRZYPISEK:
PASSATELLI, uwielbiane przez Felliniego i rozpowszechnione w regionie Emilia-Romania (skąd reżyser pochodzi), to jakby „grube” spaghetti, które otrzymuje się po zarobieniu ciasta, ale nie z mąki i wody (jak przy tradycyjnych spaghetti), tylko z bułki tartej, parmezanu i jajek, z dodatkiem aromatów (gałka muszkatołowa i skórka cytrynowa). Passatelli gotuje się w rosole.
Czy wiecie skąd się wzięli PAPARAZZI? Przeczytajcie w CIEKAWOSTKACH.
FEDERICO LUBIŁ RODZYNKI
ultima modifica: 2017-11-18T11:47:02+00:00
da Mariola Gladysz