Wielu sławnych ludzi wypowiedziało się na temat Italii: jej urody, wielkości, prestiżu, ale również jej wad i słabostek. W tej rubryce przeczytacie zdania, które wyszły z ich ust.
LUCIANO DE CRESCENZO, pisarz, reżyser, aktor:
„Neapol nie jest jedynie miastem. Jest stanem duszy”.
„Każde miejsce na świecie potrzebowałoby trochę Neapolu”.
ALBERTO SORDI (1920 – 2003) aktor, komik, reżyser:
„Rzym nie jest miastem jak inne. Jest wielkim muzeum, salonem, przez który należy przechodzić na palcach”.
SOPHIA LOREN, aktorka:
„Nie jestem Włoszką. Jestem neapolitanką. A to co innego”.
LUCIANO DE CRESCENZO, neapolitański pisarz, aktor i reżyser:
„Prysznic jest mediolański, ponieważ konsumuje mniej wody i zabiera mniej czasu, czyli jest produktywny. Wanna jest natomiast spotkaniem z myślami, jest neapolitańska”.
FRANCESCA REGGIANI, aktorka komiczna:
„Dla Włocha czasy kryzysu są szczególnie trudne… Bo Włoch potrafi zacisnąć pasa… Ale musi to być pas(ek) markowy!”.
SAMUELE JOHNSON, angielski krytyk, pisarz i poeta z XVIII w.:
„Człowiek, który nigdy nie był we Włoszech, jest zawsze świadomy swojej niższości”.
JEAN-PAUL MALFATTI, włosko-amerykański pisarz i poeta:
„Łatwiej jest Włochom gestykulować bez słów, niż mówić bez gestykulowania”.
GIORGIO GABER (1939 – 2003) wybitny pieśniarz, aktor i reżyser teatralny:
„Według mnie Włosi nie czują się wcale Włochami, ale gdy jadą za granicę, rozpoznaje się ich od razu”.
HENRYK SIENKIEWICZ (1864-1916), laureat literackiej Nagrody Nobla:
„Jak można nie kochać Włoch?… Ja myślę, że każdy człowiek ma dwie ojczyzny: jedną swoją najbliższą, i drugą Włochy”.
ORSON WELLES (1915-1985), wybitny amerykański reżyser, producent i aktor:
„Włochy pod panowaniem Borgiów, przez 30 lat miały wojny, zbrodnie, terror, rozlew krwi, ale „wyprodukowały” Michała Anioła, Leonarda da Vinci i Renesans. Szwajcaria miala 500 lat pokoju i demokracji, i co wyprodukowała? Zegar z kukułką.”